Nostradamus a przebiegunowanie

Większość zainteresowanych przepowiedniami nie ma pojęcia o autentycznym dziele Nostradamusa, gdyż zna jedynie interpretacje i tłumaczenia z drugiej i trzeciej ręki. Czyli na angielski robione z włoskiego albo niemieckiego, a dopiero z angielskiego na polski. Te tłumaczenia, a najbardziej wyciągane z nich wnioski interpretacyjne, w większości wydają się efektem jakiegoś ciemnego spisku przeciw Nostradamusowi, realizowanego konsekwentnie co najmniej od czasów Bismarcka. Nie na darmo tak wiele pisał on w swojej prozie o „oszczercach” i „potwarcach”, mając na myśli krytyków jego proroctw, fałszerzy przekazu oraz pseudo-znawców tematu.

Można się spotkać z przepowiedniami przypisywanymi Nostradamusowi, które mają jakoby dotyczyć wydarzeń w krajach Dalekiego Wschodu. Interpretatorzy szafują tutaj akcją dziejącą się w Pakistanie, Afganistanie, Korei czy w Chinach…

Nie wiem jaki to „Nostradamus” napisał i przepowiedział, być może jakiś prorok podszywający się pod nazwisko Mistrza z Salon, ale fakt jest taki: Michel Nostre Dame prorokował przede wszystkim dla Europy! Rzadko wzmiankował o Rosji i „chrześcijanach z Azji”, już Polska (Pollons, albo pole d`Europe, pole long, biegun Europy, daleki/długi biegun) dość rzadko się u niego pojawia, nieco wzmianek dotyczy Turcji (Bizancjum) i Bliskiego Wschodu bez wymieniania nazw, raz padła nazwa Szczęśliwej Arabii, przypisywana Arabii Saudyjskiej oraz „synagoga” na określenie Izraela, pisze o krajach Północnej Afryki, Maroko, Libii, Egipcie. Tam rozciągała się jeszcze niedawno władza Francji, ojczyzny Proroka oraz toczyły walki w czasie II wojny światowej przy udziale armii generała de Gaulle`a, zatem jest to zrozumiałe. Stany Zjednoczone, owszem, występują dość często jako „północno-zachodni kraj”, „nowy ląd”, „morze”, lud zamorski, wielki lud, „morze Oceania” lub rubieże Wysp Brytyjskich. Ale jedynie w jego odniesieniu do Europy i Bliskiego Wschodu. Ameryka Południowa to „ląd hiszpański”. Jakoś na żadną wzmiankę o Chinach, Pakistanie, Afganistanie itp. nie sposób trafić. Owszem, jeden raz w Centuriach wystąpił kraj wschodzącego słońca, przy okazji opisu wybuchu bomby atomowej w dwóch japońskich miastach, kończącego II wojnę światową.

W dyskusjach ludzie zastanawiają się i spierają ostro i zjadliwie o to, czy przyjdzie epoka lodowcowa, czy może ocieplenie.

Co na to Nostradamus?

Owszem, w utworach prozą dość często występują opisy wielkich zmian klimatycznych. Jak na razie trudno jest je jednak uszeregować w jakąś spójną chronologię. Mogą zawierać się nawet w dziesiątkach lat, które są jeszcze przed nami na Ziemi. Sądzę, że zrealizują się w XXI wieku. Z pewnością nie zajdą one od razu, w ciągu dajmy na to bieżącego roku!

Otóż w przepowiedniach Mistrza z Salon występują ostre, długie i ogromnie śnieżne zimy, z nagromadzonych w górach śniegów wczesną wiosną zaczną spływać ogromne ilości wody. Generalnie zwraca on wielokrotnie uwagę, że wielkie europejskie rzeki staną się bardzo niebezpieczne i będą wielokrotnie wylewały, nawet małe rzeczułki staną się groźne. Wielu ludzi mieszkających nad rzekami straci dorobek całego życia, dlatego zawczasu warto pomyśleć o przeprowadzce w jakieś nie narażone na zalewy miejsca!

Dodaje przy tym na temat zmian i ludzkiej ingerencji w topografię terenów, uczynioną przemysłem i regulacją rzek: „Wynaleziona nowoczesna topografia będzie ogołoconą przez obfity zalew wód.”

Jednak także lata staną się ogromnie upalne. W pewnym momencie tak bardzo, że „będzie się słyszało w samo południe skwierczenie powietrza” i wiele krajów będzie w dosłownym sensie płonęło. Upały z biegiem czasu doprowadzą do tego, że w krajach śródziemnomorskich (Włochy, Grecja, Lazurowe Wybrzeże, Hiszpania, Portugalia) „ani w dzień, ani w nocy ludzie nie będą mogli znaleźć sobie miejsca, aby odpocząć”, a „prawie żadna żywa istota nie będzie zdolna przebywać na dworze w obliczu Słońca”. Susze doprowadzą do jałowienia i w Hiszpanii przestanie rodzić się jakiekolwiek zboże. „Portugalia będzie zmuszona szukać deszczu głęboko w ziemi, bo nie spadnie tam ani kropla”. Deszcz z ziemi to studnia artezyjska. Także z czasem uschnie, lub z racji zarazy liści i ataku owadów zostanie wycięta w pień większość winnic w Europie. Stan wielkich rzek południowej Europy, takich jak Rodan, obniży się do niebywale niskiego poziomu, „w jakim nigdy nie były”.

Oprócz upałów w regionach południowych, w innych pojawią się deszcze tak ulewne, że zamiast użyźniać i pomagać, będą niszczyły to, czego nie zdołał zniszczyć żar z nieba. Pojawi się zaraza roślin, robactwo, węże i komary, utrudniające jeszcze bardziej życie nie tylko ludziom, ale i wymierającym zwierzętom. Częstotliwość deszczy spowoduje, że zacznie się mówić o nowej „epoce Deukaliona”, czyli potopie. Z kolei, gdy deszcze ustaną, pojawi się znów krańcowa susza.
Można z tego wnioskować, że pustynnienie południa Europy będzie postępować bardzo prędko wraz z przesuwaniem się strefy tropikalnej w górę. A na granicy klimatów pojawią się intensywne monsunowe deszcze.

Wiele razy Nostradamus wspomina o szczególnych zjawiskach kosmicznych. Rozbłyskach, ogniu i światłach, kometach, kamieniach spadających z nieba. To oprócz niespotykanie gwałtownych burz, gradobić i wichur, które staną się coraz częstsze. Na Atlantyku będą szalały huragany tak potężne, że uszkodzą wielkie miasta na nabrzeżach Ameryki i Europy, „wywracając wszystko w kraju, co tylko będą zdolne”. Na lądzie zaś trąby powietrzne.

Owe zjawiska kosmiczne, a wśród nich jakaś szczególna kometa, która „będzie częściowo widoczna, a częściowo niewidoczna” dołączą do ogromnych zmian w Układzie Słonecznym. Mianowicie zmieni się położenie planet i gwiazd na niebie, tak bardzo, że zamiast wschodzić, będą zachodziły i na odwrót. Z tego powodu zawiodą wszelkie dotychczasowe naukowe obliczenia i zapisy, przepowiednie astrologiczne przestaną się sprawdzać, i także pogoda stanie się nieprzewidywalna. Nareszcie przyjdzie zima taka jak lato, gdy w lutym temperatura będzie tak wysoka jak w sierpniu.
Z opisu owego przebiegunowania wynika, że naukowcy i władza będą je trzymali w tajemnicy bardzo długo i dopiero naoczne fakty uświadomią zwykłym ludziom, co się dzieje.
Pośród tych zmian i utrapień klimatycznych ludzie zaczną zapadać na masowe epidemie różnych chorób. Nostradamus, jako lekarz, opisał je bardzo szczegółowo. Oprócz jednej nieznanej choroby, która przyczyni się do wielkiej biedy w Stanach Zjednoczonych, polegającej na tym, że ludzie nie będą mogli przełykać i umrą z głodu i pragnienia, wymienia też biegunki, dur brzuszny i dyzenterie, czyli klasyczne choroby dziesiątkujące ludzkość od dawna. W końcu pojawi się także znowu dżuma! Co ciekawe, choć są niby już dawno opanowane, nagle zaczyna się odradzać w Europie strach przed nowymi szczepami bakterii czerwonki, cholery i salmonelli, powodujących odwodnienie, często śmiertelne.
Tutaj trzeba dodać, że można znaleźć u Nostradamusa przepowiednie o zatrutych wodociągach i szczepieniach, które przyniosą większą szkodę, niż gdyby ich wcale nie stosować. Z innych chorób masowych wymienia zapalenia płuc oraz febry różnego rodzaju, przynoszące nieustanne gorączki i wymioty. Także będą chorowały zwierzęta, wymienia chorobę krowią, dosłownie wołową oraz mleko jak krew, zapewne jako efekt jakiegoś napromieniowania terenu po eksplozji atomowej lub awarii elektrowni jądrowej, tak, gdzieś w Europie. „Ptaki i ryby morskie będą wymierać z powodu zniszczeń przyrody”. „Ryby będą gotować się w wodzie”.

Wiele miast będzie zamykanych w kordonie z powodu epidemii. W wielu miejscach ludzie będą bali się wyjść z domu, aby się nie zarazić. W dużej skali będą umierać na apopleksję i paraliż, ze strachu. Także „z powodu żalu” po stracie majątków. Oraz z lęku o przyszłość. Wspomina także o innych chorobach, znanych już nam jako cywilizacyjne, ale w jego czasach stosunkowo rzadkich. Wymienia żółtaczkę, nerwobóle, półpasiec, łagodne i złośliwe raki, katary różnego rodzaju (w tym alergiczne), starcze popuszczanie moczu, chorobę prostaty oraz depresję i manie seksualne (dosł. sprośne). Oprócz nich mówi jeszcze o jakiejś chorobie oczu z dojmującym pulsującym bólem nie do zniesienia. I, co ciekawe, w kontekście broni biologicznej, o tym, że będą choroby, które będą dziesiątkowały tylko młodych ludzi, albo tylko starców, albo osoby na wysokich stanowiskach! „Grody stołeczne, ponieważ zbyt długo były zdrowe, zostaną wielce przeczyszczone przez tyrańskich medyków.” W pewnym momencie „za morzem” ludzie w wieku ok. 55 lat zostaną pozbawieni prawa do opieki medycznej zupełnie.

O wybuchach wulkanów nie ma zbyt wiele wzmianek, choć jest mowa o cyklu Wezuwiusza, Etnie oraz bogu Wulkanie, który pochłonie wszystko w jakimś miejscu, można się domyślać, że w Północnej Ameryce. Jest jednak sporo zapowiedzi wielkich trzęsień ziemi, w kraju zamorskim i w Azji, w Europie będzie ich stosunkowo najmniej.

Z czasem pojawią się wielkie fale na morzu, przy czym Nostradamusa interesował głównie basen Morza Śródziemnego. To z ich przyczyn, ale i z innych (piractwo!) mieszkańcy wybrzeża będą uciekali w góry i wędrowali wyżej, w głąb kontynentu.

W jednym miejscu jest wzmianka o Tamizie, która stanie się wielkości 5 rzek. Nowa pogoda tak dokuczy mieszkańcom Wielkiej Brytanii, że masowo zimą będą się ewakuować przez zamarznięty Kanał La Manche do Bretanii, gdzie w końcu założą swój nowy kraj, ciągnący się wzdłuż atlantyckiego wybrzeża aż do Hiszpanii. Z czasem jednak i ta organizacja zdziczeje, trochę pewnie jak w filmie Mad Max. Z czego można wnieść, że cywilizacja już się nie odrodzi, a będzie systematycznie zanikać.

2016

Pytyjo, słońce galaktyki zacznie wschodzić nad ziemią od 2016 roku. Nie w 2012, jak czekacie.
Niestety, do tego czasu narodzona już Prawda nie zdoła dojrzeć na tyle, aby przeszkodzić wybuchowi wojny.
Czarni spieszą się, bo znają termin, aby przejąć władzę i podyktować światłu warunki.
„Ale ciemność go nie ogarnie”.